Zabezpieczenie roszczeń pracodawcy karą umowną jest możliwe tylko dlatego, że umowa o zakazie konkurencji po ustaniu stosunku pracy nie jest umową o pracę, ani jej częścią (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 października 2003 r., I PK 528/02, OSNP 2004 nr 19, poz. 336). Dodać należy, że zobowiązanie to zostało uregulowane fragmentarycznie, co pozwala na stosowanie rozwiązań przewidzianych w Kodeksie cywilnym. Przedstawione okoliczności sprawiają, że przy wyznaczaniu sytuacji prawnej stron umowy o zakazie konkurencji nie należy przywiązywać nadmiernej uwagi do pracowniczych właściwości tego zobowiązania. Nie znaczy to bynajmniej, że stosowanie wprost rozwiązań cywilnoprawnych w każdym przypadku jest odpowiednie (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 stycznia 2004 r., I PK 222/03). Analizując zdarzenie polegające na naruszeniu umownego zakazu konkurencji, trudno nie dojść do wniosku, że bardziej na ochronę zasługuje były pracodawca będący przedsiębiorcą (a ściślej jego interesy gospodarcze zagrożone lub naruszone przez konkurencyjną działalność pracownika) niż były pracownik, który podejmuje - zwłaszcza jako przedsiębiorca - konkurencyjną działalność gospodarczą. Intencja ta nie oznacza bynajmniej całkowitego zdyskredytowania ochronnych właściwości prawa pracy. Zindywidualizowane relacje zachodzące między byłym pracownikiem i byłym pracodawcą mogą a casu ad casum usprawiedliwiać uznanie, że postanowienia umowne oparte na przepisach Kodeksu cywilnego nie przystają do specyfiki wyznaczanej przez prawo pracy. Wskazana zależność uprawnia do twierdzenia, że zawarte w Kodeksie cywilnym przepisy o karze umownej stosuje się do pracowniczych umów o zakazie konkurencji nie wprost, ale odpowiednio ( art. 483 i 484 KC w związku z art. 300 KP). Klauzula konkurencyjna nie jest bowiem wyłącznie umową prawa cywilnego. W równym stopniu można odnaleźć w niej właściwości charakterystyczne dla pracowniczego modelu normatywnego. W szczególności, podkreślenia wymaga występowanie w umowie o zakazie konkurencji bezpośredniego związku podmiotowego i przedmiotowego ze stosunkiem pracy. Okoliczność ta powinna być brana pod uwagę przy ocenie wysokości kary umownej. Kwota, którą ma zapłacić pracownik na wypadek naruszenia zakazu konkurencji nie może pozostawać w opozycji do uznawanych wartości zilustrowanych przez zasady prawa pracy. Dostrzegalna jest przede wszystkim zależność występująca między ryzykiem podmiotu zatrudniającego a postulatem ograniczonej odpowiedzialności materialnej pracownika (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 kwietnia 2005 r., I PK 196/04, OSNP 2005 nr 22, poz. 354).
Nie można w tym miejscu pominąć, że z reguły między postępowaniem pracownika, który narusza postanowienia umowy o zakazie konkurencji, a wysokością szkody zachodzi relacja trudna do empirycznego uchwycenia i zweryfikowania. Sprawia to, że wyliczenie szkody w większości przypadków może okazać się problematyczne. Analogiczną tezę można postawić co do związku przyczynowego. W tym kontekście zastrzeżenie kary umownej może być postrzegane jako panaceum, pozwalające na przezwyciężenie trudności procesowych pracodawcy. Sens przepisu art. 483 § 1 KP polega na tym, że dłużnik zobowiązuje się zapłacić określoną sumę z samej racji niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania. Konstrukcja ta sprowadza się do zryczałtowania wysokości szkody. Pracodawca nie ma obowiązku dowodzenia wysokości poniesionej straty, jak również adekwatnego związku przyczynowego między niewłaściwym świadczeniem pracownika a szkodą (jej wysokością). W rezultacie, wierzyciel wykazuje tylko sam fakt zastrzeżenia kary umownej i niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania przez dłużnika (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 lutego 2005 r., II CK 420/04). Znaczy to tyle, że pracodawca w razie zastrzeżenia kary umownej znajduje się w korzystnej sytuacji materialnoprawnej i procesowej. Charakterystyka ta na gruncie prawa pracy skłania do podjęcia działań zmierzających do wyrównania sytuacji prawnej, czyli wzmocnienia pozycji pracownika. Przekonanie to wzmaga również to, że zgodnie z art. 484 § 1 KC dłużnik jest zobowiązany do zapłaty kary umownej bez względu na wysokość poniesionej przez wierzyciela szkody. Stwierdza się wręcz, że niewystąpienie szkody po stronie wierzyciela nie zwalnia dłużnika z obowiązku zapłaty kary umownej (uchwała Sądu Najwyższego z dnia 6 listopada 2003 r., III CZP 61/03, OSNC 2004 nr 2004, nr 5, poz. 69; wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 19 kwietnia 2006 r., V CSK 34/06, z dnia 7 czerwca 2011 r., II PK 327/10, OSNP 2012 nr 13-14, poz. 173; z dnia 4 lipca 2007 r., II PK 359/06, OSNP 2008 nr 15-16, poz. 223; z dnia 23 stycznia 2008 r., II PK 127/07, OSNP 2009 nr 13-14, poz. 168). W tym wypadku świadczenie należne pracodawcy traci swój odszkodowawczy wymiar. Obowiązek zapłaty kary umownej w sytuacji, gdy nie wystąpiła szkoda, daje podstawy do przyjęcia, że należność ta może mieć wyłącznie właściwości restrykcyjne. Wystąpienie tej funkcji uzasadnia podjęcie działań zmierzających do zmiarkowania kary umownej w ramach art. 484 § 2 KC. Posłużenie się tym argumentem, z jednej strony, prowadzi do zdeprecjonowania represyjnego wymiaru kary umownej, z drugiej zaś, umożliwi zindywidualizowanie zasadności żądania zasądzenia kwoty wynikającej z zastrzeżonej kary umownej.
Analiza art. 483 i art. 484 KC upoważnia do spostrzeżenia, że regulacja dotycząca dopuszczalności miarkowania kary umownej stanowi szczególne upoważnienie ustawowe. Nie można go umownie wyłączyć. Prowadzi to do wniosku, że rozwiązanie z art. 484 § 2 KC ma charakter wyjątkowy, a zatem norma zawarta w tym przepisie nie może być co do zasady interpretowana rozszerzająco ani stosowana w drodze analogii (J. Jastrzębski, Nietypowe kary umowne – swoboda sankcji kontraktowych i ochrony dłużnika, Monitor Prawa Handlowego 2014, nr 6, s. 11-12). Znaczenie ma także to, że sąd miarkując karę umowną w istocie kształtuje prawo podmiotowe wierzyciela (nie dochodzi zatem do zastosowania ochrony przed nadużyciem prawa przedmiotowego w rozumieniu art. 5 KC, czy art. 8 KP) – zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 stycznia 2008 r., II PK 127/07, OSNP 2009 nr 13-14, poz. 168. W rezultacie, przepis art. 484 § 2 KPC ogranicza swobodę stypulacyjną kontrahentów. Sumą wskazanych racji, jest postulat ostrożnego wykorzystywania konstrukcji polegającej na zmniejszeniu kary umownej. Nie jest pozbawione racji twierdzenie, że obostrzenie polegające na zgłoszeniu żądania przez dłużnika wpisuje się w tą tendencję.
W przedstawionym przekonaniu upewniają zawarte w przepisie przesłanki - wykonanie zobowiązania w znacznej części, rażące wygórowanie kary, jak również żądanie jej zmniejszenia. Katalog ten jest zamknięty (M. Bączyk, Przyczynienie się wierzyciela do powstania szkody a wysokość kary umownej, w: Ars et usus. Księga pamiątkowa ku czci Sędziego Stanisława Rudnickiego, Warszawa 2005, s. 45; J. Okolski, Podstawa miarkowania kar umownych w obrocie uspołecznionym, PiP 1979, z. 11, s. 73). Podłożem do sformułowania dwóch pierwszych kryteriów są właściwości świadczenia, które ma być pomniejszone. Ryczałtowy charakter kary umownej sprawia, że obowiązek jej uiszczenia ma charakter przyszły i niepewny, generujący po stronie dłużnika znaczne ryzyko (J. Jastrzębski, Kara umowna, Warszawa 2006, s. 304). Inaczej jest z warunkiem „żądania zmniejszenia kary umownej”. W doktrynie trafnie przyjmuje się, że konwersja wysokości kary umownej wymaga orzeczenia sądu (W.J. Katner w: S. Włodyka, Prawo umów w obrocie gospodarczym, Bydgoszcz 2001, s. 284; P. Drapała, w: System prawa prywatnego. Prawo zobowiązań – część ogólna, t. V, Warszawa 2006, s. 971) i ma charakter konstytutywny (K. Korzan, Orzeczenia konstytutywne w postepowaniu sadowym, Warszawa 1972, s. 133). Dłużnik może realizować uprawnienie wynikające z art. 484 § 2 KPC wyłącznie w procesie cywilnym, w drodze powództwa albo zarzutu. Oznacza to, że omawiany przepis ustanawia tak zwane podmiotowe prawo kształtujące potestatywne, którego realizacja wymaga orzeczenia sądu. Trudno nie dostrzec w tych właściwościach wątku procesowego. Żądanie zmniejszenia kary umownej może być zatem rozważane, zarówno w aspekcie materialnoprawnym, jak i procesowym. Wspólne jest to, że impuls ten poprzedza rozważenie, czy kara została w znacznym stopniu wykonana lub czy jest rażąco wygórowana.
Nie zmieniając wątku rozważań, należy przypomnieć, że w polskim prawie cywilnym przyjęto koncepcję ujmującą karę umowną jako ustalony przez strony surogat odszkodowania (R. Longchamps de Bérier, Zobowiązania, Lwów 1939, s. 188; W. Czachórski, Zobowiązania. Zarys wykładu, Warszawa 1999, s. 312). Nie ma żadnych podstaw aby spojrzenie to nie miało zastosowania w przypadku umów o zakazie konkurencji. Zobowiązania tego rodzaju chronią przed potencjalna szkodą, którą może wyrządzić były pracownik. Zatem, zastrzeżona na wypadek sprzeniewierzenia się przez zatrudnionego zakazowi konkurencji kara umowna znajduje bezpośrednie odzwierciedlenie w aspekcie kompensacyjnym. Pozostałe funkcje mają poboczne znaczenie (W. Borysiak, Przyczynienie się wierzyciela do powstania szkody a kara umowna, Przegląd Prawa Handlowego 2008, nr 8, s. 32). Kompensacyjne właściwości kary umownej legły u podstaw nakreślenia warunków jej obniżenia. Częściowe wykonanie zobowiązania, wprawdzie nie świadczy o pełnym pokryciu szkody, jednak w zindywidualizowanych okolicznościach, może przemawiać za potrzebą odstąpienia od dalszej egzekucji. Nie inaczej jest w przypadku rażącego wygórowania kary. Nie ma wątpliwości, że stan ten może wystąpić co do zasady po porównaniu wysokości zastrzeżonej kary i szkody (ewentualnie odszkodowania należnego wierzycielowi na zasadach ogólnych). Relacja kompensacyjna jest w tym wypadku również wiodąca.
Przedstawione właściwości mają znaczenie przy roztrząsaniu wątku procesowego. Zrozumiałe stają się powody, dla których sąd ma działać na żądanie dłużnika. Chodzi o wykazanie i udowodnienie okoliczności uzasadniających obniżenie należności. Jasne przy tym jest, że ciężar dowodowy obciąża w tym zakresie dłużnika, który zamierza skorzystać z ulgi (M. Lemkowski, Wybrane aspekty zastrzegania i miarkowania kary umownej, Monitor Prawniczy 2008, nr 5, s. 241; R. Strugała, Wysokość kary umownej a możliwość jej miarkowania, Monitor Prawniczy 2016, nr 3, s. 139). Wskazane uwarunkowania procesowe dają podstawę do przyjęcia, że żądanie dłużnika z art. 484 § 2 KC nie może być oceniane tylko jako wywołujące skutek w sferze materialnoprawnym. W równym stopniu chodzi o zamanifestowanie „akcji” w procesie. Probierzem pozostaje w tym zakresie sytuacja procesowa przeciwnika. Wierzyciel ma prawo wiedzieć, że oponent zwalcza nie tylko podstawę prawną odpowiedzialności, ale również zgłasza zastrzeżenia co do wysokości kary umownej.
Należy dojść do wniosku, że zgłoszenie zarzutu z art. 484 § 2 KC nie może nastąpić tylko przez wniesienie o oddalenie powództwa o zapłatę kary umownej. Prowadzi to do wniosku, że spełnienie omawianej przesłanki ma miejsce wówczas, gdy dłużnik jednoznacznie wy artykułuje zarzut, a tym samym spowoduje skutek materialnoprawny (spełni warunek stawiany w przepisie), a w ujęciu procesowym, zgłosi zarzut, który wierzyciel będzie mógł zwalczać. Wniesienie odpowiedzi na pozew, w której kwestionuje się tylko zasadę odpowiedzialności, a nie wysokość kary umownej, nie spełnia wspomnianych warunków. Konsekwencją tego wywodu jest uznanie, że Sąd odwoławczy naruszył art. 484 § 2 KC.
Przesłanka „rażącego wygórowania” kary umownej jest nieostra. Ustawodawca nie sprecyzował czynnika, do którego należy ją odnieść. Pewne jest, że ma ona charakter relatywny. Oznacza to, że niemożliwe jest odtworzenie generalnego wzorca, za pomocą którego można stwierdzić, czy stan rażącego wygórowania występuje. W rezultacie, konieczna jest zindywidualizowana ocena, czy okoliczności sprawy uzasadniają zmniejszenie kary umownej. W orzecznictwie wskazuje się, że rażące wygórowanie może wystąpić już w momencie zastrzegania kary albo w następstwie późniejszych okoliczności (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 stycznia 2004 r., I PK 222/03). Przyjęcie takiego założenia przywodzi na myśl potrzebę uwzględnienia relacji występującej, z jednej strony, między wysokością kary umownej a wartością odszkodowania (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 stycznia 2008 r., I PK 183/07, OSNP 2009 nr 3-4, poz. 37), a z drugiej, między karą a szkodą (lub jej brakiem). Zależność ta przymierzona do warunku „rażącego wygórowania” usprawiedliwia postawienie tezy, że relacja między karą a szkoda lub odszkodowaniem powinna zostać oparta o racjonalny parytet. O ile w granicach wyznaczonych przez art. 484 § 2 KC dla stwierdzenia „rażącego wygórowania” znaczenie ma tylko zależność między wysokością kary i szkody, a tyle wzorzec ten doznaje zmodyfikowania, jeśli uwzględni się (z mocy art. 300 KP) oddziaływanie zasady ograniczonej odpowiedzialności pracownika i ryzyka pracodawcy. Oczywiście, zasady te mają ograniczone zastosowanie do zobowiązań nie będących umową o pracę (umów prawa pracy), nie znaczy to jednak, że w konkretnym przypadku zależność między wysokością kary umownej a ustalonym odszkodowaniem za powstrzymywanie się od prowadzenia działalności konkurencyjnej nie powinna skłaniać do zastosowania art. 484 § 2 KC w związku z art. 300 KP. Być może dlatego w orzecznictwie spotyka się pogląd, że kara umowna może być korygowana zasadą ograniczonej odpowiedzialności materialnej pracownika (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 stycznia 2004 r., I PK 222/03), jak również stanowisko przeciwne, które zakłada, że korygowanie jej wysokości w odwołaniu się do tej zasady nie jest trafne (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 stycznia 2008 r., II PK 127/07, OSNP 2009 nr 13-14, poz. 168). Zapatrywania te niekoniecznie są rozbieżne, co staje się zrozumiałe po uwzględnieniu, że zasadę tę stosuje się do umów o zakazie konkurencji „postulatywnie”, a nie w ujęciu restryktywnym (tak jak w przypadku odpowiedzialności materialnej pracowników). Spojrzenie to z kolei, zmusza do rozważania konkretnych okoliczności sprawy. W przeciwnym razie może dojść do nieuzasadnionego pokrzywdzenia słusznych interesów pracodawcy. Staje się to zrozumiałe, jeśli weźmie się pod uwagę, że oddziaływanie występujące na osi kara - odszkodowanie nie koresponduje z funkcją kompensacyjną, na której zbudowano konstrukcję kary umownej. Okoliczność, że zatrudniony otrzymywał w takiej a nie innej wysokości odszkodowanie za powstrzymywanie się od prowadzenia działalności konkurencyjnej, nie może co do zasady stanowić przeszkody w zaspokojeniu się wierzyciela, który na skutek niewłaściwego zachowania pracownika poniósł szkodę – jedynie w zindywidualizowanych przypadkach, przy odwołaniu się do zasad prawa pracy, art. 300 KP daje sposobność do przełamania tej funkcji – wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 października 2003 r., I PK 528/02, OSNP 2004 nr 19, poz. 336). Odpowiedzialność za naruszenie umowy określonej w art. 1012 § 1 KP nie została ustawowo ograniczona (podobnie jak odpowiedzialność pracownika za szkodę wyrządzoną pracodawcy umyślnie). Dlatego wartość świadczenia wzajemnego (odszkodowania przysługującego pracownikowi) tylko w wyjątkowych wypadkach może służyć do limitowana roszczenia pracodawcy (podobnie jak wartość wynagrodzenia zatrudnionego nie ma wpływu na obowiązek pracownika naprawienia szkody na podstawie art. 122 KP). Stanowisko to było już podnoszone w piśmiennictwie (M. Lewandowicz – Machnikowska, Glosa do wyroku Sądu Najwyższego z dnia 4 lipca 2007 r., II PK 359/06, OSP 2009 nr 6, poz. 61, J. Jastrzębski, Kara umowna, Kraków 2006, s. 335 i podana tam literatura).
Możliwe jest wskazanie również innych racji uzasadniających na gruncie prawa pracy zmodyfikowanie „cywilistycznego” spojrzenia na zmniejszenie kary umownej. Chodzi o aspekt temporalny wpisany w umowę o zakazie konkurencji. Mimo że umowa ta jest realizowana po zakończeniu zatrudnienia, decydujący dla ukształtowania jej postanowień jest dzień jej zawarcia. Przypada on w czasie trwania stosunku pracy, co umożliwia pracodawcy wykorzystanie charakterystycznej dla stosunków pracy przewagi w sferze ustalania warunków umowy. W tym zakresie pozycja zobowiązującego się do powstrzymywania od prowadzenia działalności konkurencyjnej jest taka sama, jak przy zawieraniu umowy o pracę (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 czerwca 2011 r., II PK 327/10, OSNP 2012 nr 13-14, poz. 173). Element ten zależy jednak od konkretnego układu sił negocjacyjnych. Można zakreślić ogólną prawidłowość, zgodnie z którą im silniejsza jest pozycja podmiotu świadczącego pracę, tym korzystniejsze i stabilniejsze warunki zostaną wynegocjowane na jego rzecz przy zawieraniu umowy. Z kolei, jeżeli to zatrudniający (który z założenia dysponuje przewagą ekonomiczną i organizacyjną) ma silniejszą pozycję negocjacyjną, to warunki więzi prawnej zostaną tak ułożone, aby przede wszystkim chronić interesy ekonomiczne dającego pracę. Na ów układ sił negocjacyjnych ma wpływ wiele czynników. Niewątpliwie kształtuje go mechanizm rynkowy, przejawiający się w powszechnym prawie popytu i podaży pracy. Sytuacja na rynku pracy, z uwzględnieniem specyfiki regionalnej, wprost przekłada się na pozycję negocjacyjną stron. Również decydujące znaczenie mogą mieć walory osobiste zatrudnianego, takie jak zakres wiedzy, doświadczenia, umiejętności i kwalifikacji. Sumą tych rozważań jest konkluzja, że czynnik temporalny, charakterystyczny dla umów o zakazie konkurencji, nie w każdym przypadku negatywnie oddziałuje na pracownika. Oznacza to, że jego uwzględnienie w procesie miarkowania kary umownej zależy od indywidualnych okoliczności sprawy.
W tym miejscu trzeba przyjrzeć się dotychczasowemu dorobkowi orzeczniczemu. Za reprezentatywne można uznać stanowisko wyrażone w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 27 stycznia 2004 r., I PK 222/03, w którym stwierdzono, że w stosunkach z zakresu prawa pracy kryterium rażącego wygórowania kary umownej może być odniesione na przykład do wysokości odszkodowania (wynagrodzenia karencyjnego). Ustalając wysokość odszkodowania należnego pracownikowi od pracodawcy za powstrzymywanie się od działalności konkurencyjnej ( art. 1012§ 1 i 3 KP), pracodawca wycenia w istocie wartość zakazu konkurencji. Kara umowna przysługująca pracodawcy za złamanie tego zakazu nie powinna być rażąco wyższa od odszkodowania należnego pracownikowi za powstrzymywanie się od zakazu konkurencji. Nie chodzi przy tym jedynie o zachowanie pewnej ekwiwalentności świadczeń, bowiem w razie nie zastrzeżenia kary umownej pracownik odpowiada do pełnej wysokości za szkodę wyrządzoną pracodawcy. Chodzi o to, że w razie ustalenia w umowie odszkodowania dla obu stron - dla pracownika według zasad określonych w art. 1012 § 3 KP, dla pracodawcy w postaci kary umownej - wielkości te nie powinny rażąco odbiegać od siebie. Innym kryterium może być wysokość wynagrodzenia pracownika przed ustaniem zatrudnienia. Ustalone kryteria miarkowania kary umownej powinny respektować zasadę ograniczonej odpowiedzialności pracownika za szkodę wyrządzoną pracodawcy obowiązującą w prawie pracy ( art. 119 KP) – zob. też wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 4 stycznia 2008 r., I PK 183/07, OSNP 2009 nr 3-4, poz. 37; z dnia 20 stycznia 2016 r., II PK 108/15, OSNP 2017 nr 8, poz. 93.
Przedstawiony wzorzec był w kolejnych orzeczeniach akceptowany, co nie oznacza, że nie zgłaszano do niego pewnych uwag. W wyroku z dnia 4 lipca 2007 r., II PK 359/06, OSNP 2008 nr 15-16, poz. 223, wskazano na dwa elementy. Po pierwsze, zwrócono uwagę, że zasada ograniczonej odpowiedzialności materialnej znajduje zastosowanie tylko w przypadku wyrządzenia pracodawcy szkody z winy nieumyślnej pracownika (zapatrywanie to koresponduje ze spostrzeżeniem, zgodnie z którym brak podstawy prawnej do stosowania względem umów o zakazie konkurencji ograniczeń przewidzianych w przepisach o odpowiedzialności materialnej pracowników - wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 listopada 2004 r., I PK 59/04). Po drugiej, uzupełniono wywód, podnosząc, że najważniejszym kryterium w przypadku oceny rażącego wygórowania kary umownej powinna być wartość świadczenia dłużnika w porównaniu ze świadczeniem wzajemnym, przy uwzględnieniu uzasadnionego interesu wierzyciela, który realizuje się bądź przez wykonanie zobowiązania zgodnie z jego treścią, bądź przez zapłatę kary umownej. Jeżeli zatem zachodzi rażąca dysproporcja pomiędzy wysokością kary umownej i wartością świadczenia uwzględniającą słuszny interes wierzyciela, wówczas można przyjąć, że kara umowna byłaby rażąco wygórowana w rozumieniu art. 484 § 2 KC.
W rezultacie, doszło do wykrystalizowania się kryteriów weryfikacyjnych. W ocenie rażącego wygórowania kary umownej w klauzuli konkurencyjnej ( art. 484 § 2 KC w związku z art. 300 KP) znaczenie ma wysokość odszkodowania z tytułu powstrzymywania się od działalności konkurencyjnej oraz rozmiar szkody poniesionej przez pracodawcę i sposób zachowania się pracownika związanego z zakazem konkurencji (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 stycznia 2008 r., II PK 127/07, OSNP 2009 nr 13-14, poz. 68).
Z przedstawionych wypowiedzi wynika kilka ważnych wniosków. Po pierwsze, zależność zachodząca między wysokością kary umownej i umówionego odszkodowania należnego pracownikowi nie jest jedynym czynnikiem mającym wpływ na uznanie, że kara umowna jest „rażąco wygórowania”. Co najmniej w równym stopniu należy uwzględnić inne czynniki, takie jak wystąpienie i wysokość szkody po stronie pracodawcy, sposób zachowania pracownika, stopień jego zawinienia, a także inne uwarunkowania. Po drugie, zmniejszenie kary umownej odbywa się zawsze po rozważeniu wszystkich istotnych aspektów, ma zatem charakter zindywidualizowany. Znaczy to tyle, że korekta nie przebiega według uniwersalnego modelu. W żadnym z wyroków Sądu Najwyższego nie wskazano algorytmu służącego do miarkowania kar umownych, podnoszono jedynie kryteria mogące mieć wpływ na stwierdzenie, że kara jest rażąco wygórowana. Po trzecie, posiłkowanie się relacją zachodzącą między karą a odszkodowaniem należnym pracownikowi ma znaczenie nie wtedy, gdy między tymi czynnikami nie ma równości, ale dopiero wówczas, gdy występuje rażąca dysproporcja między karą umowną a odszkodowaniem z art. 1012 § 3 KP W tym kontekście trzeba zasygnalizować, że Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 7 czerwca 2011 r., II PK 327/10, OSNP 2012 nr 13-14, poz. 173, uznał, że kara umowna odpowiadająca dwukrotności odszkodowania należnego pracownikowi z tytułu powstrzymywania się od zakazu konkurencji w sytuacji, gdy pracodawca na skutek zachowania pracownika nie poniósł szkody, nie jest rażąco wygórowana w rozumieniu art. 484 § 2 KC w związku z art. 300 KP. Do analogicznego wniosku doszedł Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 25 stycznia 2018 r., II PK 301/16, uznając, że nie jest rażąco wygórowana kara umowna w wysokości trzykrotności odszkodowania przewidzianego w umowie o zakazie konkurencji. Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 28 lutego 2019 r. I PK 257/17
W przypadku jakichkolwiek pytań bądź wątpliwości, pozostajemy do Państwa dyspozycji. Prosimy przejść do zakładki kontakt.
Z wyrazami szacunku.